Camino de Santiago

To nie droga jest trudnością... To trudności są drogą...

Marcin Błaszkowski
Codex Calixtinus - Rozdział I drugiej księgi

Codex Calixtinus został napisany około 1170 r. Jest to dzieło dokumentujące średniowieczną religijność, oddziałujące na kulturę Europy od czasów swego powstania. Najstarsza kopia przechowywana jest w bibliotece katedry w Santiago de Compostela w Galicji, czyli w mieście, w którym kończy się najstarsza i najdłuższa europejska trasa pielgrzymkowa.

Przekład został wykonany z języka hiszpańskiego, oryginał spisano po łacinie. Do dzisiaj Codex nie został przełożony na język polski, z czego wynika nikła obecność tego dzieła w naszej kulturze.

Rozdział I. Cud św. Jakuba spisany przez papieża Klemensa.

Błogosławiony Jakub Apostoł, który z powodu gorliwości oddania doświadczył jako pierwszy pośród apostołów ból męczeństwa, zmagał się wielokrotnie, by wyrwać z korzeniami obojętność ludzi, których napełniał przesłaniem swoich świętych kazań. I to on, który w obcej ziemi podczas doczesnego życia był z pomocą boską autorem tylu cudów, teraz, gdy już wytarł pot wysiłku chustą nagrody wiecznej szczęśliwości, na tych, którzy kierując do niego pilne prośby, nie ustają w modlitwach do niego, wylewa przejawy swej cnoty.

Dlatego przedstawimy, dla nauki przyszłej, pewien cud, o którym dowiedzieliśmy się z całą pewnością. Kiedy w czasach króla Alfonsa w ziemi hiszpańskiej gwałtownie narastała przemoc saracenów, pewien książę o nazwisku Ermengol, widząc chrześcijańską religię stłamszoną przez ucisk moabitów, wyruszył otoczony silnym wojskiem, by skończyć z ich okrucieństwem, niemalże planując jedną zwycięską walkę: ale mimo tak wielkich zasług z naszej strony, jego drużyna została pokonana i zamiast zwycięstwa, spotkała ich porażka.

Dzięki temu, nieprzyjacielska siła, wzmocniona dumnym zachwytem wyniesionym ponad szczyty rozsądku, zabrała jako trofeum do miasta Zaragoza pod jarzmem zniewolenia dwudziestu mężczyzn napojonych wodą wiary, z czego jeden z nich miał zaszczyt być księdzem. Tam, przywiązani różnymi więzami w nieznośnych ciemnościach więzienia, porównywalnych do wiecznej ciemności piekielnej, za boskim wskazaniem Jakuba i inspiracją prezbitera zaczęli prosić tak: Jakubie, drogi apostole Boga, który poprzez twoją litościwość pomaga łaskawie w obawach uciskanych, wyciągając rękę do cierpiących w tak niesłychanym więzieniu, śpiesz, by zerwać łaskawie to, co w nieludzki sposób nas przykuwa.

Jakub, słysząc ich prawie beznadziejne wzywanie, pojawił się rozświetlając ciemność więzienia, mówiąc tak: Oto jestem dla tych, którzy mnie wzywacie. I przytłoczeni przez jasność tak niesłychanej wielkości, podnieśli swe twarze, które z powodu silnego bólu kryli między kolanami, i padli pochyleni do jego stóp. Ale Jakub, pełen współczucia, zerwał ich więzy rozlewając balsam swej cnoty. Więźniowie uchwyceni ponadto jego potężną prawicą za ręce i wyciągnięci cudownie z tak niebezpiecznego więzienia, dotarli z takim przewodnikiem do bram miasta. Bramy z kolei, na znak krzyża, otworzyły się na cześć Apostoła tak szybko, że gdy tylko weszli, zamknęły się szczelnie jak uprzednio.

Apostoł Jakub, długo po pianiu koguta i prawie o brzasku, dotarł z nimi, idąc przodem, do pewnego zamku, który był pod panowaniem chrześcijan, gdzie nakazując im, by go wzywali, na ich oczach wzniósł się ku niebu. I gdy zgodnie z jego nakazem głośno go wzywali, otwarły się bramy i weszli do wewnątrz. Następnego dnia, odchodząc, zamierzali wrócić do swych domów. Ale niedługo po tym, jeden z nich dotarł do kościoła w Santiago na święto Przeniesienia Apostoła, które świętujemy corocznie dnia trzydziestego grudnia, opowiedział wszystkim, że wszystko to zdarzyło się tak, jak jest napisane. „Pan to sprawił i to jest cudowne w oczach naszych.” (Ps. 117,23, Mat 21,42). Niech będzie, zatem, Najwyższemu Królowi cześć i chwała na wieki wieków. Amen.

Autor: Marcin Błaszkowski. Źródło: http://www.ekumenizm.pl


Autor: Marcin Błaszkowski | Dodano: 22.10.2008 | Ostatnia zmiana: 22.10.2008