Strona 1 z 70 | Następna strona » |
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-11-03 18:56:59
17 lipca 2024: St. Palais -- Caracotchia
Etap 86, od Szczecina przeszliśmy 2455 km.
Wychodzimy po cichu o 6:45 i przemierzamy puste ulice. Na początek, typowy marsz: wzdłuż drogi wylotowej.
Zaraz za miastem skręcamy w bok w drogę asfaltową, a chwilę później w drogę betonową, która idzie ostro i długo pod górę. Beton...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-10-31 14:54:44
16 lipca 2024: d'Hopital de Orion -- St. Palais
Etap 85, zbliżamy się do Pirenejów.
Śniadanie jest przygotowane na 6:00. O 6:30 już jesteśmy w drodze. Szybko dochodzimy do skrótu, którym wszyscy chodzą -- my woleliśmy przedzierać sie przez krzaki. Teraz szosą w dół, a za chwilę pod górę.
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-10-27 17:52:10
15 lipca 2024: Sousles -- L'Hopital de Orion
Zaczynamy etap 84, 2394 km od Szczecina.
Spaliśmy długo, ale i tak pierwsi wstaliśmy i nikt nas nie żegnał. Jak widać wyszliśmy jak już było widno i ruszylismy asfaltem.
Szosą szliśmy dość długo. Droga prowadziła nas w dół i w górę.
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-10-14 19:38:47
14 lipca 2024: St. Severs -- Sousles
Wychodzimy w totalnych ciemnościach i idziemy ciemnymi uliczkami, które przechodzą w tak samo ciemną szosę. W oddali widać świt.
Skręcamy w lewo na polną drogę, a potem przed wieżą ciśnień jeszcze raz w lewo. Nawierzcnia jest szutrowa, ale całkiem spora trawa na tym urosła i coś czepia się nóg i się lepi. W każdym razie nie można tego strącić.
Pokaż całość »
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-10-06 11:02:29
13 lipca 2024: Mont de Marsant -- St. Severs
Podczas wieczornego spaceru, nie dało się niezauważyć, że na ulicach postawiono barierki -- tak, jakby miał tedy jechać Tour de France. Ciekawe, że rano ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że barierek nie ma... Wszystkie ulice są przejezdne i przechodnie.
Wystartowaliśmy o siódmej i poszliśmy...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-10-06 10:06:37
12 lipca 2024: Mont de Marsant (prolog)
W tym roku decydujemy się dolecieć samolotem. Skracamy przez to przybycie na start praktycznie o cały dzień. Podobnie sprawy stoją z powrotem. Mamy już zakupione bilety z Madrytu.
Jedziamy autobusem do Berlina, a potem tym właśnie samolotem do Bordeaux. Tramwajem przemieszczamy się na dworzec, zaliczając po drodze Decathlona, ponieważ pewne rzeczy nie przejdą w samolocie... Z dworca jedziemy już znaną nam koleją do Mont de Marsant.
Po wyjściu z dworca oglądamy widzianą...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-05-26 10:41:45
29 lipca 2023: Les 9 Fontaines -- Mont De Marsant
I tak doszliśmy do końca podróży w tym roku. Zaczynamy po ciemku ostatni, osiemdziesiąty pierwszy etap. W sumie przeszliśmy 2340 km. Ale jeszcze jest poranek i dość ciemno. Żadnych fontann nie widać. Zresztą, ogólnie niewiele widać...
Drepczemy po lesie. Jest raczej duszno i przede wszystkim...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-05-03 11:03:03
28 lipca 2023: Domaine du Billon -- Les 9 Fontaines
Etap osiemdziesiąty. Miało być krótko, spokojnie i przyjemnie, a było jak zwykle.
Póki co jest chłodno i rześko. Idziemy żwawo i podziwiamy wschód słońca. Drogi leśne są szerokie, długie i proste. Wchodzimy na nasyp kolejowy i zaraz potem na szosę. Wyprzedza nas sporo samochodów...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-04-14 19:34:41
27 lipca 2023: Bazas -- Domaine du Billon
Ponownie wychodzimy po ciemku i szybko wchodzimy na nasyp kolejowy przerobiony na trasę dla rowerów.
Etap w zasadzie jest wyjatkowo nudny. Nasyp jest albo wybetonowany albo wyasfaltowany. Idziemy przez las lub na tyłach domostw -- normalka na kolei. Jedyna rozrywka, czy też przerwa w monotonii, to...
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago :: Grzegorz Szkibiel :: 2024-04-04 13:58:50
26 lipca 2023: Poundaraut -- Bazas
Wychodzimy o 6:40 i przemierzamy kamienny most. Jest wilgotno i pochmurno. Czeka nas najbardziej "pokręcony" etap. Tak przynajmniej wynika z mapy, gdzie szlak wije się bardzo mocno.
Asfaltową dróżką idziemy pod górę, gdzie mijamy autostradę.
Strona 1 z 70 | Następna strona » |